Więc rzucaj Alicja Wysocka
nie będę pierwsza rzucała,
a niech cię zeżre sumienie
chyba by uschła mi ręka,
no proszę celuj kamieniem
tak ładnie się wystawiłam
na szafot i pośmiewisko,
przeklinam jutra, pojutrza
pal diabli reszta, niech wszystko
świadomość winy przepiszę
należnym ci testamentem
i w depozycie odłożę
na pewno biedny nie będziesz
odejdę bardzo spokojnie
jak ciche jest rozżalenie,
lecz obiecuję cię straszyć
do końca życia wspomnieniem
Offline
no nie Alicja Wysocka
dobrze, dobrze, pogryzę
nie za mocno, tak w uszko,
lecz gdzie jesteś? nie widzę,
teraz wers smutną smużką
tak się długo stroiłam
w fatałaszki estymy,
żeby zacząć i skończyć
erotyczny nasz liryk
gdy wyszeptać ci chciałam
najśliczniejszą z mych bajek,
ty zostawiasz poduszkę
figli nie chcesz i wstajesz?
o bogowie, to klęska!
na cóż słałam wam modły
jakiś koszmar alboco,
wstał do kuchni - bo głodny!
Offline
Modlitwa Liebert Jerzy
Czemuś mi, Panie, zabrał tamtych ust kochanie
I dałeś usta inne, pełne żądzy, za nie?
Czemu, jako ptak skrzydłem, serce bije trwogą
I znaleźć usta w ustach kochanie nie mogą?
I oczy, które winny być zwierciadłem grzechu,
W źrenicach moich topisz i w moim oddechu,
I jak ogniem przepalasz nimi duszy strunę,
Gdy po niej, tonąc w oczach, oczami przesunę.
Ty, któryś z serca mego czynił lutnię drżącą,
Z dźwięków zbudowała kościół z miłością gorącą,
Zabierz z tej lutni strunę, która drży nad wszystkie,
I oczy oczom oddaj, usta ustom czyste.
Offline
Jak wytłumaczyć...
Jak wytłumaczyć ten los,
co każe nam się rozstać?
Jak nie mieć żalu do świata,
jak temu sprostać?
Kiedy myślałam: już nie ma miłości -
Ciebie spotkałam, poznałam...
Znów coś ożyło, coś mną poruszyło.
Choć obok stałam, choć bardzo się bałam.
Czemu tak późno się pojawiłeś?
Mój świat za ciasny dla Ciebie...
Czemu mnie wtedy czule przytuliłeś?
Dla mnie nie ma miejsca u Ciebie...
Twe ramiona nie ogarną tak wiele,
choć dobrze mi było w nich jak w niebie.
Mój dom zajęte ma wszystkie kąty,
choć pięknie byłoby widzieć tam Ciebie.
Nasze uczucie zbyt wiele dusz rani
wokół niewinnych naszemu spotkaniu...
Trzeba odrzucić te nasze uczucia,
trwać będziemy obok w naszym pożądaniu...
znalezione, nie znam autora
Offline
Ty
przychodzisz do mnie nocą
kiedy księżyc po niebie wędruje
gwiazdy migocą
Jesteś
twą bliskość czuję
wyrosła z mroku duszy
bólem karmiona
łzą roszona
skamieniałości dnia kruszysz
Moja
przyjaciółko wierna
płaszczem swym otulasz
serce skradasz
do siebie przytulasz
i spowiadasz
Ukochana
przychodzisz do mnie w gości?
nie... tyś częścią mnie...
Samotności...
Offline
Kiedy Cię moje oplotą sny-
jak białe róże-
nie bój się kochać - ja - i ty
w nieba lazurze.
Ziemia, jak echo minionych dni,
grające w borze,
a nasze duchy wśród martwych pni
wieszają zorze.
Serce mi splatasz koroną gwiazd,
hymnem warkoczy-
pode mną góry, wieżyce miast-
nade mną - oczy.
Dziwnie się srebrzysz, aniele mój,
w tęczowym piórze-
fontanny szemrzą, gwiazd iskrzy rój-
wonieją róże...
T. Miciński
Offline
Jestem wytworem marzeń
płynących po nieba lazurze.
Stworzonym wielkością pragnień,
w smutku chmurze.
Jestem rozpaczą jutra
budzonego promykiem jutrzenki.
Ubranym w klejnoty i futra
z miłosnej udręki ...
Jestem tęsknotą ukrytą
w głębinach duszy ranionej.
Dałaś mi kształty Feniksa
- nadziei spopielonej...
znalezione
Offline
jesteś nadzieją skrywaną
ubraną w barwy marzeń
jesteś zorzą poranną
moich największych pragnień
dzień rozjaśniasz wołaniem
nocą szeptem usypiasz
i cokolwiek się dzieje
Ty moje myśli przenikasz
nie jesteś barwnym ptakiem
tańczącym po nieba błękicie
ale rodzącą się tęsknotą
każdego dnia o świcie...
Ciebie wciąż wypatruję
Byś mnie zabrała w obłoki
Byś strumieniem szerokim
Wlewała radość w me życie
znalezione
Offline
Krajobraz
Niech mistrz wymaluje dla mej ukochanej
Krajobraz fantastyczny i zaczarowany...
Niech tam będą niebiosa jasne i błękitne,
Jak jej oczy...doliny, łąki aksamitne...
I świecąca się dróżki śród ustroni mglistych,
Złote wzgórza..Gaj, pełen piosenek jej srebrzystych
I niech będą blaski , jak jej wzrok palące,
Krople rosy jak łzy ...tęcze w łzach błyszczące
Lecz niech będą gtoty, głuche i tajemne,
Jak jej duszy....i przepaści ciemne...
I niech do chmur się skała skronią pnie lodową
Niedostępna , jak pierś jej... I o skałę ową
Niech się rozbija morze, wrzące , niezgłębione
jako miłość ma - wielkie- ciemne - i szalone !
ADAMOWICZ BOGUSłAW
Ostatnio edytowany przez House (2011-02-17 21:29:52)
Offline
Na początku nic nie było. Adam Asnyk
Na początku nic nie było,
Tylko przestrzeń ciemna, pusta;
Wtem jej czarne błysły oczy
i różowe, świeże usta.
Od jej spojrzeń, od rumieńca
Zajaśniała świateł zorza,
A gdy pierwsze rzekła słowo,
Ziemia wyszła z głębi morza.
Gdy przebiegła ziemię wzrokiem
Śląc jej uśmiech, rój skrzydlaty
Wzleciał ptaków i motyli,
A spod ziemi wyszły kwiaty.
Lecz nie istniał jeszcze człowiek,
Tylko martwa gliny bryła;
Aż nareszcie swym płomiennym
Pocałunkiem - mnie stworzyła.
I zbudziłem się do życia
W cudowności jasnym kraju.
Lecz mnie również, tak jak innych,
Wypędzono z tego raju.
Offline
Obawa Michaił Jurjewicz Lermontow
Miłości strzeż się: krótko trwa,
Marzeniem umysł twój rozgorze,
Zabije cię tęsknota twa
I nic zmartwychwstać nie pomoże.
A ukochana, pełna kras,
Być może, odda ci swą rękę,
Lecz przemknie rączy rumak - czas,
Rozłąki wiecznej wieszcząc mękę.
I biedak, drżący i bez sił,
Spojrzysz z fotelu czy z poduszki
Na wstrętne zmarszczki, siatkę żył
Dokuczającej ci staruszki.
I gdy w powodzi gorzkich skarg
Młodzieńcza przeszłość się zamarzy,
Przypomnisz sobie czerwień warg
I świeżość tej dziś zwiędłej twarzy.
Bez druha lepiej wlec swój los
I łacniej w śmierci iść podwoje
Niż o podwójny wciąż drżeć cios
I sercem trapić się o dwoje.
Offline
*** (Uczę się Ciebie, człowieku...)
Uczę się Ciebie człowieku.
Powoli się uczę, powoli.
Od tego uczenia trudnego
Raduje się serce i boli.
O świcie nadzieją zakwita,
Pod wieczór niczemu nie wierzy,
Czy wątpi, czy ufa - jednako -
Do Ciebie, człowieku, należy.
Uczę się Ciebie i uczę
I wciąż Cię jeszcze nie umiem -
Ale twe ranne wesele,
Twą troskę wieczorną rozumiem.
Jerzy Liebert
Offline
Noc
Przyjdziesz nocą. Zostaniesz do rana
I otulisz mnie lekko ramiony.
Ja ci powiem: o, moja nieznana.
Ty mi powiesz: o, mój wytęskniony.
Będziesz moja. Ustami się wpije
W wargi twoje, od nocnych róż krwawsze,
Obłąkany szał szczęścia przeżyję,
Ale umrze coś we mnie na zawsze.
Zacałuję się sobą! W pierścieni
Splot drgający zakłuje twe ciało,
I uśniemy rozkoszą zmęczeni
I niepomni, że wszystko się stało.
Obudzimy się. Ciężką nienawiść
W głuchych duszach bez słów poczujemy
Zło nam w oczach zaświeci, jak zawiść,
I jak głaz będzie smutek nasz niemy.
Ale nocą znów przyjdziesz. Do rana
Będziesz słodko mnie tulić ramiony.
Ja ci powiem: o, moja nieznana!
Ty mi powiesz: o, mój wytęskniony!
Lermontow Michaił Jurjewicz
Offline
Pytasz czy jestem?
- Jestem.
Oczy moje nadal niebieskie,
usta gorące,
a w sercu pustka.
Pytasz czy tęsknię?
- Nie...
głupio jest przecież
szlochać po kątach.
Tylko te krople,
ten deszcz za oknem
mówi,
że kłamię.
Offline
Wyjaśnienie II Zuzanna Ginczanka
Żeby rzecz wyjaśnić wreszcie
tak czy owak, tak czy siak,
kiedy spytasz: Czy mnie kochasz?
powiem tobie: Nie i tak.
Powiem tobie po namyśle,
nie na oślep, byle jak,
Mówiąc - Nie - rzecz jasna skłamię,
by nie skłamać mówiąc Tak.
Mówiąc: Tak, zaś skłamię po to,
by nie skłamać mówiąc: Nie.
Mam nadzieję, że już teraz
nie zrozumiesz słów mych źle.
To mogło stać się w łatwy sposób,
w tym cały sęk i sprawa cała,
gdybyś mnie kochał; nic ponadto
lub gdybym ciebie nie kochała.
Offline