Rozmawiają dwaj dziadkowie. Pierwszy pyta drugiego:
- Władek, jak tam z twoim seksem?
- Kiepsko, już od 5 -ciu lat nic.
- A ja odpukać od trzech.
Panie doktorze- skarży się staruszek- dzień w dzień oddaję mocz regularnie o piątej rano.
- W pana wieku to bardzo dobrze! - uspokaja lekarz.
- Tak, ale ja się budzę dopiero o siódmej!
Offline
Pewna firma zajmująca się zabezpieczeniami sejfów postanowiła sprawdzić swój nowy hit. W tym celu sprowadziła znanych w świecie włamywaczy (różnych narodowości) by spróbowali otworzyć nowo zabezpieczony nim sejf.
Warunek był taki: czas na otwarcie sejfu to jedna minuta w ciemności, potem zapalało się światło. Jeśli włamywacze otwarli sejf - jego zawartość (a w nim 1mln $) stawała się ich własnością, jeśli nie - do próby stawała kolejna ekipa. Konkurs się zaczął. Najpierw próbowali Amerykanie. Po minucie zapaliła się żarówka - zabezpieczenie sejfu wytrzymało próbę. Potem Niemcy, Rosjanie, Francuzi, Włosi - nikt nie dał rady. Przyszedł czas na Polaków. Po minucie przeprowadzający test próbuje zapalić światło i ... nic. Próbuje ponownie ... nic. Nagle w ciemności cichy szept po polsku "Wacek. Mamy tyle forsy, na ch.j ci jeszcze ta żarówka"
Offline
Papież postanowił wybrać się na wycieczkę poza Watykan. Poza miastem postanowił, że to on zasiądzie za kierownicą limuzyny i polecił kierowcy zamienić się z nim miejscami. Na autostradzie rozpędził się i przekroczył szybkość. W efekcie zatrzymała go policja. Zatrzymujący policjant rozpoznał papieża i przestraszony dzwoni do swego przełożonego:
- Zatrzymałem kogoś bardzo ważnego i nie bardzo wiem co dalej robić.
- To może zatrzymałeś premiera? A może nawet prezydenta? - kpi przełożony
- Nie wiem kogo. Ale jego szoferem jest papież.
Offline
Dwie blondynki jadą do lasu po choinkę.
Po kilku godzinach błąkania się po świerkowym zagajniku, jedna mówi do drugiej:
- Wiesz co? Bierzmy pierwszą lepszą, nawet bez bombek i wracajmy do domu!
Przychodzi kobieta do lekarza i skarży się na ból.
- Gdzie panią boli? - pyta się lekarz.
- Wszędzie - odpowiada kobieta.
- Jak to wszędzie, proszę być bardziej dokładną.
Kobieta dotyka kolana palcem wskazującym:
- Tu mnie boli.
Następnie dotyka lewego policzka:
- O i tu mnie boli.
Potem dotyka palcem prawego sutka:
- O, tu też mnie boli - mówi z grymasem bólu kobieta.
Lekarz popatrzył na kobietę ze współczuciem i pyta:
- Czy pani jest naturalną blondynką?
- Tak.
- Tak myślałem - mówi lekarz - ma pani złamany palec.
Offline
Późny wieczór. Facet na kanapie ogląda TV. Nagle słychać głośne walenie do drzwi. Facet podchodzi do nich i pyta:
- Kto tam?
- Otwierać. To ja, śmierć!
Przestraszony facet otwiera, patrzy ... a na progu stoi coś małego, niepozornego.
- A coś ty taka mała?
- Bo ja po chomika - odpowiada cienkim głosem śmierć.
Offline
Ksiądz katecheta uczący religii strasznie zazdrościł jednemu z nauczycieli jego znakomitego kontaktu z uczniami. Zapytał go więc jak do nich doszedł.
- To proste - odpowiedział zapytany - Po prostu używam ich języka. Najlepiej skracać słowa i mówić np. spoko, fiza (fizyka), hista (historia), impra (impreza), muza (muzyka), info, fejs itd. itp.
Katecheta postanowił skorzystać z rady. Kiedy nadszedł czas jego zajęć wszedł do klasy i radośnie zawołał:
- Pochwa!
Offline
Mówi kolega do kolegi:
- Słuchaj, mam prośbę. Nie przychodź więcej do nas do domu w odwiedziny.
- No ale co się stało?
- Wiesz. Głupia sprawa. Zginęły nam z domu pieniądze.
- No chyba nie przypuszczasz, że to ja miałem coś z tym wspólnego.
- Tak, wiem. Szukaliśmy ich z żoną i w końcu ta forsa się znalazła.
- No więc, w czym sprawa?
- No wiesz, niesmak pozostał.
Offline
Grupa przyjaciólek wymienia swe seksualne doświadczenia. Opowiadają jak która lubi. Jedna mówi że najlepiej jest jej "od tyłu" druga że "na misjonarza". Trzecia stwierdza że ona preferuje "na rodeo".
- "Na rodeo"? A jak to się robi?
- To proste. Siadam na facecie w pozycji "Na jezdzca" po czym po chwili mówię mu, że mam HIV. No i zaczyna się.
Ostatnio edytowany przez Librator (2018-10-26 21:24:52)
Offline
Złodziej włamał się do cudzego mieszkania i szpera w poszukiwaniu łupu. Nagle niespodziewanie słyszy głos:
- Jezus cię widzi...
Co jest - myśli złodziej. Przecież dom wydawał sie pusty.
- Jezus cię widzi... - znowu słyszy w ciemności głos.
Zaskoczony złodziej kieruje tam światło latarki i oddycha z ulgą. Na drążku w klatce kołysze się papuga.
- Cześć- odezwała się papuga - Jestem Maria...
- Maria ? He, he, he - zaśmiał się szyderczo złodziej - Maria to bardzo głupie imię dla papugi
- Może i tak. Ale jeszcze głupsze jest imię Jezus dla dobermana.
Offline
Do banku w Szwajcarii wchodzi klient z walizką i ściszonym głosem mówi do bankiera:
- Chciałbym wpłacić pieniądze, w tej walizce jest całe cztery miliony euro.
Na to bankier uśmiechnięty:
- Proszę nie ściszać głosu, bieda to żaden wstyd.
Offline