PoWieF - Pogaduchy Wiersze Fraszki

 PoWieF - Pogaduchy Wiersze Fraszki Please do not spam on my forum. photo santaridesmiley.gif

Ogłoszenie

 


#31 2009-03-04 9:40:22

dana

Stały Bywalec

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-02-06
Posty: 108
Punktów :   
WWW

Re: OPOWIADAŃ CD.

Minęło kilka miesięcy. Sprawę policja umorzyła z powodu śmierci głównego podejrzanego.
Drugiego opryszka też nie znaleziono, zniknął, jakby zapadł się pod ziemię.
Życie na zamku wróciło do normy. Antoni przyzwyczaił się do nowego miejsca zamieszkania. Czasami tylko cichaczem wymykał się na swoje „stare śmieci” gdzie pozostał jego dom rodzinny. Chałupa podupadła, mnóstwo traw i zielska wokół. Antoniemu czasami łzy napływały do oczu. Przecież tyle lat tu mieszkał.
Wiktor w końcu zgodził się aby Antoni przepisał ziemię na niego. Obiecał, że założy tu plantację nowych odmian winorośli. Zwlekał z tym jednak. Antoni domyślał się dlaczego, robił to dla mnie, myślał. Zapewne Wiktor również wie, że przychodzę tu, ale jest na tyle delikatny, że o nic nie pyta. Kochany i dobry człowiek.
Dobrze jest mi na zamku. Wszyscy dbają o  mnie, nic mi nie brakuje. Nie narzucają się swoją obecnością, a ja czuję się bezpieczny, bo wiem, że mogę na nich liczyć w każdej chwili. Może właśnie dlatego moje zdrowie uległo poprawie ?
Antoni, drepcząc zgarbiony z laską w ręce, w kierunku swojego domostwa, rozmyślał i nawet nie zauważył jak znalazł się pod furtką swojego ukochanego rodzinnego domu.
Popatrzył  z rozrzewnieniem na to wszystko co przez tyle lat pielęgnował. Wokół panowała cisza, następnym razem wezmę swojego Azorka, będzie mi raźniej, pomyślał.
Otworzył furtkę, która zaskrzypiała żałośnie. Podszedł do budynku gospodarczego, gdzie było jeszcze mnóstwo siana i słomy. Zauważył jakieś ubrania, które niedbale były porozrzucane i legowisko jakby ktoś tu wcześniej leżał.
Wzrok jego, jakby automatycznie padł na drzwi chaty, które były dość szeroko uchylone.
Staruszek zaniepokoił się. Czyżby ktoś tu był? Może jakiś człowiek idąc z karczmy, nie dotarł do domu i postanowił tu zanocować ?
Podszedł do drzwi chaty i ostrożnie wszedł do środka. Przedsionek był pusty, zrobił krok dalej i nagle padł na ziemię uderzony czymś twardym. Zawirowało mu w głowie, poczuł  ogromny ból i  zapadł  się w ciemność…


Smutek to najbardziej egoistyczne z uczuć.

Offline

 

#32 2009-03-04 11:09:48

 krecik

.

Skąd: Czeska Lipa
Zarejestrowany: 2008-11-27
Posty: 1645
Punktów :   

Re: OPOWIADAŃ CD.

Staruszek długo leżał nieprzytomny, gdy się przebudził miał nadal ciemność w oczach. Na zamku rodzina się niepokoiła, gdzie się podziewa Antoni? Wiktor wiedział, że Antoni zachodzi do swojego domostwa, postanowił więc sprawdzić, czy tam go nie ma. Późno już było więc pojechał samochodem, może Antoni zasłabł? Wszedł do chaty i znalazł staruszka leżącego na podłodze
- Antoni co się stało?
Nie odpowiadał, znów stracił przytomność.


http://krecik22.pl.tl/sig.png

Offline

 

#33 2009-03-04 12:19:08

 Ecola

Szefowa

9811742
Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2008-11-27
Posty: 1742
Punktów :   
WWW

Re: OPOWIADAŃ CD.

Wiktor obudził się w swojej chacie, obok na skraju łóżka siedział Piotruś. Trzymał swoją małą rączkę na czole staruszka.
- dobrze, że już się zbudziłeś dziadku-wujku uśmiechnął się chłopczyk. - Tatuś cię przywiózł, a mama się bardzo przestraszyła, masz takieeeego guza na głowie.
Staruszek dotknął obolałej głowy - ktoś mnie uderzył, ale dlaczego?
Do pokoju weszła Nadia niosąc pachnący napar z  ziół.
- Jak dobrze, że się obudziłeś - napij się - to cię wzmocni.
Antonii podniósł się na posłaniu, czuł się nawet dobrze jak na to co dziś przeżył, gdyby Wiktor go nie znalazł mogłoby być źle z nim. Tak się o niego troszczyli, czół jednak, że to Piotruś ma w sobie moc, jakby dodawał mu sił. Diament Harkimer wybrał, co do tego Antoni nie miał wątpliwości. Tylko co teraz, czy przyniesie to szczęście rodzinie? Antoni czuł niepokój, ktoś kręcił się wokół zamku...


"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia." Jonathan Carroll. 

http://ecolacom.pl.tl/sig.png     

Offline

 

#34 2009-03-06 15:01:46

 Ecola

Szefowa

9811742
Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2008-11-27
Posty: 1742
Punktów :   
WWW

Re: OPOWIADAŃ CD.

Był pewny, że ktoś wie o skarbie, ale wygląda na to , że nie ma pełnych informacji i szuka po omacku.
Po co przychodziłby do mojej chaty? - myślał Antoni - jeśli wie, że odnaleziono skarb to powinien też wiedzieć, że jest na zamku. To może oznaczać jedno, włamywacz wie, co było w skrzyni...
- Muszę porozmawiać z twoim tatą Piotrusiu - czy możesz go poprosić tutaj?
- Nadio, mam złe przeczucia - rzekł starzec, gdy Piotruś upuścił izbę, musimy naradzić się co robić.
Po chwili nadszedł Wiktor. Wyglądał na zmartwionego.
- Mam złe wieści, był u mnie robotnik, który pomagał w szukaniu skarbu. Pomyślał, że to może być ważne dla nas i przyszedł ostrzec. Widział człowieka, który w karczmie wypytywał o zamek i skarb. Mówił, że gdy wszedł do karczmy mężczyźni z którymi siedział byli już pijani, nie ma pojęcia też co mogli mu wcześniej powiedzieć.


"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia." Jonathan Carroll. 

http://ecolacom.pl.tl/sig.png     

Offline

 

#35 2009-03-06 16:32:07

 krecik

.

Skąd: Czeska Lipa
Zarejestrowany: 2008-11-27
Posty: 1645
Punktów :   

Re: OPOWIADAŃ CD.

Wiktor wysłuchał, co opowiedział staruszek i zmartwiło go to. Po długim milczeniu odezwał się i rzekł do staruszka i Nadii:
- musimy się zastanowić co robić dalej  i gdzie postawić straż, lub ukryć ten diament, nie możemy tak dłużej zwlekać!!!


http://krecik22.pl.tl/sig.png

Offline

 

#36 2009-03-06 17:52:16

dana

Stały Bywalec

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-02-06
Posty: 108
Punktów :   
WWW

Re: OPOWIADAŃ CD.

Wiktor nie zgłosił tego incydentu na policję. Porozmawiał z Nadią i oboje doszli do wniosku, że policja może spłoszyć tego człowieka. Nie mógł to być zwykły przypadek. Ten człowiek musiał być tym uciekinierem, który buszował na zamku w czasie winobrania i zapewne znów da znać o sobie. Komuś musi bardzo zależeć na pozyskaniu diamentu i wynajmuje ludzi, bo sam nie chce się narażać. Złapanie opryszka nic nie da, bo gotowy popełnić samobójstwo, niż powiedzieć prawdę.
Wiktor wziął sprawę w swoje  ręce. Wynajął zaufanych ludzi i poprosił aby rozejrzeli się po okolicy a szczególnie wokół zamku i starej chaty Antoniego. Dzień i noc na zmianę mają mieć oczy szeroko otwarte. Jeśli zauważą podejrzanego, mają go śledzić tak, aby nie wzbudzić w nim podejrzenia.
Czterech dryblasów przemierzało dziennie mnóstwo kilometrów zaglądając w każdy zakątek i obserwując podejrzane osoby. Tydzień minął nic i nikogo nie znaleźli. Prawie codziennie przekazywali Wiktorowi relacje ze swoich poczynań, które były mierne w stosunku do zapłaty jaką im oferował. Człowiek opisany przez robotnika zniknął.
Któregoś dnia jak zwykle udali się na poszukiwania.  Dzień zapowiadał się upalny. Rozdzielili się i dwóch z nich, może przez ten upał, udało się w kierunku wzgórza, gdzie można było ukryć się w cieniu rosnących winogron.
Kilka godzin wędrówki  przerwała im nadchodząca burza. Za daleko było, żeby wracać na zamek. Postanowili skryć się przed deszczem na starej plantacji winogron. Właściciel zmarł, a jego syn z rodziną mieszkał  w innej wiosce. Ziemia była przeznaczona na sprzedaż. Szczepy winogron rosły tu na dziko, oplatając letni domek.
Gdy weszli domku, deszcz rozpadał się na dobre. Błyskawice rozświetlały niebo i słychać było głośne pomruki burzy.
Wnętrze domku wyglądało tak, jakby ktoś niedawno tu był. Resztki jedzenia na ławie, która zastępowała stół, obok posłanie z siana, na którym leżały stare męskie ubrania.
- Ciekawe, kto tu nocuje?, odezwał się jeden z nich.
- Na pewno ktoś, kto nie mieszka w okolicy, odezwał się drugi, a chce się ukryć, musimy zaczekać na gościa tak długo aż się zjawi. Zresztą burza szybko nie przejdzie, tak czy inaczej musimy tu zostać.
Usiedli blisko okna, z którego widać było ścieżkę prowadzącą do domku.


Smutek to najbardziej egoistyczne z uczuć.

Offline

 

#37 2009-03-07 20:37:02

 Ecola

Szefowa

9811742
Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2008-11-27
Posty: 1742
Punktów :   
WWW

Re: OPOWIADAŃ CD.

W między czasie przejrzeli rzeczy w domku, nic nie znaleźli toteż zostało im już tylko czekanie. Spoglądali przez brudną szybę. Czas im się dłużył, burza ucichła, a głód dawał znać, że pora posiłku dawno minęła. Zapadał zmrok. Nagle na ścieżce ujrzeli sylwetkę mężczyzny. Błyskawicznie ukryli się by zaskoczyć nieznajomego. Szedł w pośpiechu. Nie spodziewał się ataku, strażnicy mieli więc dużą przewagę i szybko go związali. Wyrywał się z wściekłością, a w jego oczach kryło się coś jeszcze, przerażenie...
Jeden z strażników przejrzał kieszenie zatrzymanego, w jednej z nich znalazł papiery. Słabo było widać, ale na jednym była rozrysowana mapa i plany budynku.
- To chyba projekt zamku? - pokazał papier koledze.
- Pójdziesz z nami - zwrócił się do zatrzymanego, który wyrywał się miotając przekleństwa.

Mężczyźni kręcili się zaniepokojeni po dziedzińcu. Po południu dzieci zobaczyły obcego mężczyznę. Szybko zaalarmowały dorosłych, ale gdy ci nadbiegli nikogo już nie było. Tylko niedopałki leżące w wskazanym przez dzieci miejscu i przydeptana trawa świadczyła, że ktoś długo tu stał. Wiktor rozejrzał się. Doskonale stąd widać dziedziniec, a jednocześnie krzewy osłaniały intruza.
Wkrótce nadeszło dwóch strażników. Byli zaniepokojeni długą nieobecnością kolegów.
- Wybierali się na wzgórza, musiało się coś stać, do tej pory powinni wrócić - powiedział jeden z strażników
Było już całkiem ciemno. Nagle usłyszeli wrzawę,  strażnicy prowadzili kogoś, kto wyrywał się i protestował.
- Nie macie prawa, to porwanie...


"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia." Jonathan Carroll. 

http://ecolacom.pl.tl/sig.png     

Offline

 

#38 2009-03-07 21:32:44

 krecik

.

Skąd: Czeska Lipa
Zarejestrowany: 2008-11-27
Posty: 1645
Punktów :   

Re: OPOWIADAŃ CD.

Strażnik pokazał Wiktorowi znalezione przy zatrzymanym, rzeczy między innymi mapę i papierosy, oraz wskazał ślady butów.Wiktor powiedział strażnikowi żeby, jeszcze raz rozejrzał się na dziedzińcu czy czasem czegoś ten intruz nie zgubił i czy jeszcze ktoś się nie kręci.Po kilku minutach zjawił się i rzekł - nikogo nie ma Wiktorze, pozostały tylko te ślady.....
-  Wiktor zapytał mężczyznę z skąd ma ten projekt tego zamku, i co szukał na zamku?


http://krecik22.pl.tl/sig.png

Offline

 

#39 2009-03-08 9:57:12

dana

Stały Bywalec

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-02-06
Posty: 108
Punktów :   
WWW

Re: OPOWIADAŃ CD.

Wiktor zastanawiał się czy ma prawo więzić człowieka. Powinien zgłosić sprawę na policję.
Zrobię to, pomyślał, ale najpierw sam z nim porozmawiam. To zapewnie jedyny świadek a zarazem winowajca. Sprawa może się przedłużyć zanim osoba zainteresowana diamentem, wynajmie kogoś innego, jak dowie się o aresztowaniu.
Poprosił strażników aby przyprowadzili go do jego gabinetu.
- Jak się nazywasz, co robiłeś u mnie na posesji, po co ci plan mojego zamku ?, rzekł Wiktor stanowczo do człowieka, który wydawał się już być bardziej spokojny.
Strażnicy posadzili go na krzesło przy biurku Wiktora. Ręce miał związane, na jego twarzy rysował się grymas wściekłości i zarazem bezradności.
- Nic nie powiem, nic nie zrobiłem, rzekł, trzymacie mnie tu bezprawnie!
- Zanim oddam cię w ręce policji chciałbym się dowiedzieć, kto cię wynajął. Wiem, że robisz to dla pieniędzy. Ja mogę ci dać dużo więcej. Jeśli nawet udałoby ci się wykonać zadanie, to musisz wiedzieć o jednym. Wpakowałeś się w sytuację bez wyjścia. Nie dostaniesz ani grosza od człowieka, który ci to zlecił. Zabije cię, bo tacy ludzie nie pozostawiają po sobie śladów.
Zapewne nie wiesz, ciągnął Wiktor, o tym, że jest to sprawa olbrzymiej wagi, bo osoba, która zleciła ci zadanie do wykonania, nie powiedziała wszystkiego. Masz wybór, doprowadzisz mnie do tego człowieka i wtedy otrzymasz wynagrodzenie ode mnie,  albo oddam cię w ręce policji i skończysz tak, jak twój ŚP† towarzysz.
Nie musisz odpowiadać teraz, daję ci czas do jutra rana.
- Dajcie mu jeść i pić i nie spuszczajcie go z oka, zwrócił się Wiktor do strażników. Jutro rano, jeśli zgodzi się na moją propozycję przyprowadźcie go do mnie, jeśli nie, oddamy go w ręce policji.
Wiktor postawił wszystko na jedną kartę. Nie miał wyjścia. Liczył na to, że perspektywa lepszej zapłaty i jego własne życie przekona go do podjęcia słusznej decyzji.


Smutek to najbardziej egoistyczne z uczuć.

Offline

 

#40 2009-03-09 9:29:09

 Ecola

Szefowa

9811742
Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2008-11-27
Posty: 1742
Punktów :   
WWW

Re: OPOWIADAŃ CD.

Wszyscy byli zdenerwowani sytuacją. Wiktor czuł się bezradny, co robić jeśli zatrzymany odmówi współpracy? Trzeba poczekać, dać mu czas do namysłu.
Po niespokojnej nocy poprosił, aby doprowadzono zatrzymanego do gabinetu.
- Wiemy- rzekł do niego, że to ty kręciłeś się wokół zamku, pozostawiłeś wyraźne ślady na rozmokłej po deszczu ziemi, znaleźliśmy niedopałki, które należą do ciebie, poza tym masz mapę i plany zamku...
- Powiedz wszystko co wiesz, a wynagrodzę cię, w innym wypadku ...- popatrzył znacząco na opryszka.
Zatrzymany kręcił się niespokojnie i choć miał sporo czasu na podjęcie decyzji widać, że nie była ona łatwa.
- Odpowiem na twoje pytania - rzekł w końcu - ale pod warunkiem, że nie wydasz mnie policji i zapłacisz mi tyle bym mógł wyjechać i zniknąć. Jeśli ten, który mnie wynajął dowie się, ze zdradziłem - zginę. To bogata i wpływowa osoba, w więzieniu skończyłbym jak mój kamrat.


"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia." Jonathan Carroll. 

http://ecolacom.pl.tl/sig.png     

Offline

 

#41 2009-03-09 9:49:10

 krecik

.

Skąd: Czeska Lipa
Zarejestrowany: 2008-11-27
Posty: 1645
Punktów :   

Re: OPOWIADAŃ CD.

Wiktor zastanowił się i po krótkiej chwili odpowiedział
- dobrze nie wydam cię policji. Zadam ci kilka pytań dotyczących zamku i zapłacę za informacje.
Zadał pierwsze pytanie
- kto cię wynajął do tego, żeby kręcić się w okół zamku?


http://krecik22.pl.tl/sig.png

Offline

 

#42 2009-03-10 17:38:40

dana

Stały Bywalec

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-02-06
Posty: 108
Punktów :   
WWW

Re: OPOWIADAŃ CD.

- Niestety ale nie znam nazwiska tego człowieka, przecież pan wie, że tacy ludzie się nie ujawniają. Jutro mam się spotkać z człowiekiem, który jest łącznikiem. Miałem z nim się spotkać w letnim domku. To on zna osobiście człowieka, któremu tak bardzo zależy na diamencie i zna jego tożsamość.
- Dobrze wierzę ci, powiedział Wiktor, w takim razie moi ludzie pójdą z tobą wcześniej i ukryją się. Pieniądze dostaniesz dopiero wtedy, kiedy łącznik będzie w rękach moich ludzi.
- Oni nie mogą wiedzieć, że zdradziłem !, krzyknął wystraszony opryszek
- Nic się nie martw, moi ludzie pozwolą Ci uciec, będziesz uciekać w kierunku zamku, gdzie spotkasz mojego strażnika, który wręczy ci pieniądze. Dwóch moich ludzi, już da sobie radę z łącznikiem. Ty w tym czasie zdążysz wyjechać, tam gdzie sobie zaplanowałeś.
Jeszcze jedna noc z tym opryszkiem, pomyślał Wiktor. Mam nadzieję, że jutro przyjdzie łącznik i ja już z niego wycisnę informacje i powiedział głośno,
- O której godzinie umówiłeś się z łącznikiem ?
- Wieczorem około 20.00,
- W takim razie, wyruszysz z moimi ludźmi przed 17.00
- Jaką mam pewność, rzekł opryszek, że dostanę pieniądze ?
- Nie masz żadnej pewności, właściwie to mogli by iść do letniego domku tylko moi ludzie, a ty został byś na zamku, ale jestem człowiekiem honoru i chcę to tak wyreżyserować, aby łącznik nie miał wątpliwości, że to nie ty zdradziłeś. Musi ci wystarczyć moje słowo.


Smutek to najbardziej egoistyczne z uczuć.

Offline

 

#43 2009-03-10 23:08:40

 Ecola

Szefowa

9811742
Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2008-11-27
Posty: 1742
Punktów :   
WWW

Re: OPOWIADAŃ CD.

Zatrzymany, choć niechętnie, przystał na propozycję. Nie raz już pożałował, że skusił się na pieniądze. Od czasu włamania, gdy zatrzymano jego kamrata wręcz obawiał się o swoje życie. Nie miał wątpliwości, że ktoś pomógł mu opuścić ten padół. Może dobrze się stało, że pan Wiktor zaproponował mu ten układ, zaszyje się w bezpiecznym miejscu, albo wyjedzie daleko, tak, że nikt go nie odnajdzie.
- Oby tylko zapłacili mu za informacje tak jak obiecali - rozmyślał przed snem - Nie mogę się z niczym zdradzić przed kurierem, jeśli coś pójdzie nie tak i się wymknie nikt nie może wiedzieć, że zdradziłem. Pół nocy spędził na rozmyślaniach. To się nie uda, pan Wiktor nic nie wyciśnie z łącznika, mam złe przeczucia.
Z samego rana poprosił strażników, by wezwali pana, chciał z nim mówić.
- Panie Wiktorze - rzekł - jest pan uczciwym i honorowym człowiekiem, dlatego proszę, aby pańscy ludzie nie łapali łącznika...
- Proszę dać mi wyjaśnić - dodał widząc reakcję Wiktora. - Wiem, że nie mam prawa narzucać swojej woli, ale wiem, że pan nie zmusi łącznika do zeznań, ani pan, ani pańscy ludzie nie są zdolni do tego, może na torturach by coś powiedział, ale pan do tego by nie dopuścił, wiem, bo widzę, jak mnie pan traktuje. Człowiek, z którym mam się spotkać jest zaufanym, a może prawą ręką swego szefa. Tak się kiedyś o nim wyraził. Nie sądzę, aby po dobroci zdradził, a policja nic by mu nie udowodniła, ja nie odważyłbym się zeznawać w tej sprawie...
- Co więc proponujesz?
rzekł poirytowany Wiktor, choć w duchu musiał się zgodzić z zatrzymanym. Nie jestem okrutnym człowiekiem, jak nakłoniłbym go do zeznań? Miałbym go torturować? aż słabo mu się na myśl o tym zrobiło.
Opryszek nerwowo kręcił się na fotelu
- Zrobi pan, jak uważa, ale myślę, że jeśli chce pan dowiedzieć się kto jest zleceniodawcą, to po umówionym spotkaniu z nim, pana pracownicy powinni go dyskretnie śledzić, a doprowadzi do zleceniodawcy. Proszę wybrać najlepszych ludzi, nie może odkryć, że jest śledzony. Pan zyska informacje, a ja więcej czasu na ucieczkę.


"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia." Jonathan Carroll. 

http://ecolacom.pl.tl/sig.png     

Offline

 

#44 2009-03-11 12:58:36

 krecik

.

Skąd: Czeska Lipa
Zarejestrowany: 2008-11-27
Posty: 1645
Punktów :   

Re: OPOWIADAŃ CD.

Wiktor po długim namyśle przyznał rację opryszkowi i przystał na jego propozycję. Wysłał swoich ludzi, by ukryli się w okolicy domku, a po spotkaniu, na które miał przybyć śledzili łącznika. Zjawił się o umówionej godzinie. Opryszek dobrze wywiązał się z umowy i nie zdradził niczego.
Trzeba dowiedzieć, kto się za tym kryje, może teraz się uda...


http://krecik22.pl.tl/sig.png

Offline

 

#45 2009-03-14 11:56:00

 Ecola

Szefowa

9811742
Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2008-11-27
Posty: 1742
Punktów :   
WWW

Re: OPOWIADAŃ CD.

Trzech najlepszych ludzi Wiktora ukryło się w okolicy i gdy łącznik opuścił domek dyskretnie szli za nim. Wszystko wcześniej przygotowali by im się nie wymknął. Udał się do gospody i najwyraźniej na kogoś czekał. Jeden z śledzących wszedł do gospody, usiadł przy stoliku obok śledzonego, zamówił golonkę i piwo. Ten przyjrzał mu się chwilę, ale uznał, że to zwykły klient. W pewnej chwili do stolika, przy którym siedział łącznik przysiadł się mężczyzna. Pochylili się do siebie i mówili ściszonymi głosami, toteż niewiele było słychać, zaledwie pojedyncze słowa. W pewnej chwili wyglądało, że spierają się o coś, mówili głośniej. Człowiek Wiktora udawał, że zajęty jest posiłkiem, ale bacznie nasłuchiwał o czym mówią. Przybyły mężczyzna był zły, spodziewał się więcej.
- Musimy zrobić to jutro, nie będę czekał w nieskończoność - powiedział.
Uspokoił się trochę, znów nie było słuchać o czym mówią. Widać było, że coś planują.
Pracownicy Wiktora podzielili się, jeden poszedł za tajemniczym mężczyzną, drugi za łącznikiem, trzeciego widzieli, wrócił więc do Wiktora zdać relacje. Trzeba działać, coś ma się stać jutro, trzeba temu zapobiec.


"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia." Jonathan Carroll. 

http://ecolacom.pl.tl/sig.png     

Offline

 
Forum PoWieF - Pogaduchy Wiersze Fraszki. Dziękujemy za wizytę. Jeśli się spodobało - zapraszamy ponownie :)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.3elegnica.pun.pl www.cshajtownia.pun.pl www.lks-dab.pun.pl www.wjazdnaforum.pun.pl www.radzikowskiego100.pun.pl