Rysy percią akademicką
Wśród piwnych żaków z PŚ Gliwice
Bazowalim nad H.Kasprowy. Wicie, rozumicie.
Na PKS do MOka z buta o świcie.
Włosienica - popas piwny. Nobody knew Knorr.
Południe - Czarny Staw – WOPu passkontrol.
Rysy zdobyte po raz wtóry.
Widziałem z pięt (i nosa W.I.L.) strugane wióry.
Powrót trofiejnym Ikarusem.
I piwny skrót do bazy - kłusem z bluesem.
Offline
Nosiče anieli
Pod Granatami luknij w stronę Kościeli.
U stóp łan kosówki pod dłońmi się ścieli.
Gdy liryki mgiełka ciut oko przesłoni.
Wnet zieloność nurza się w błękitu toni.
Zstępujesz jakoby z gór nieśli cię anieli.
Offline
Za dziesięć minut trzynasta
Był sklep z monopolem w Zakopanem mieście
Stałem tam po wódkę - w pale się nie mieści.
Jako ten szmugler profanum do sakrum.
Wszak jam fanem winka i wszelkiej nalewki,
Ale flacha czystej w góry, to czyste przelewki.
- to mogło się zemścić.
Offline
Quo vadis baranie ?
Ale jak puszcza to nie improwizować ?
W terenie trapera kusi posynkopować.
Ten zew! Hen na azymut, w nieznane !
Ten nerw! Pisana nam sława czy lament ?
Deo gratias, na dole. Na bakier bandamę !
Dopust to, czy odpust pielgrzymiego kija ?
Koniec końców i tak po znakach vado via.
Ostatnio edytowany przez furnam (2013-01-16 17:27:25)
Offline
Tu można zaplanować wędrówkę po górach - kalkulator szlaków
przykład:
Stara Roztoka - Rysy - Popradske Pleso zast.
http://www.szlaki.net.pl/sesja.php?id%5 … %5D=242999
Offline
Ekipa to jest to
- musi się rymować.
Choć zdarzyło się mi być raz w Tatrach na samotnej wędrówce. Było to po wojsku.
Musiałem się odchamić i ssanie miałem niemiłosierne, i wypaliłem w maju na kilka dni.
Piękne wędrowanie bo śniegi już w miarę bezpieczne i filanców nie ma.
To wówczas spotkałem samotną seniorkę o której zalimeryczyłem.
Turseniorce z Roztocza
Napierałam cwanglę i śniegi na Wołowcu
I wtem hejnał o trzeciej słyszę w popłochu.
Nie to żeby mi już na amen odtrąbiono.
Alem psyche miała deczko zrohaczoną.
A, to koniec ski-sezonu grano goprowcom.
Chyba tak jakoś jest, że szlachetniejemy w górach, tak powyżej schronisk.
Liberté, égalité, fraternité
Przecie nie spoko, równiacha, brachu,
Dobry den , zdawkowe cześć na szlaku.
Raczej rytm równego kroku z bambetlami.
Prędzej rym myśli - Direttissimą Kościelcami.
Chętniej drugich brzemienne plecaki noście!
I z kamieni SOLIDARNOŚĆ pod Wołowcem.
Dla kondycji wystarczy raz w tygodniu rowerek i spacer z kijkami.
Offline
Tak, ale nie jest bezpiecznie samemu W mojej okolicy ludzie puszczają duże psy, nieraz zdarzyło mi się natknąć na duże psisko bez nadzoru, nieraz tylko obwącha, ale zdarzyło mi się też uciekać przed takim bijąc rekordy wytrzymałości. Przeżyłam już bardzo bliskie spotkanie z psimi kłami i myśl o tym powstrzymuje mnie przed samotnymi wędrówkami.
Offline
Jak mawiał Sabała:
'Nadzieja w Bogu. a w torbie syr'
Zdrowy rozsądek i rozwaga zawsze cenna.
Czytałem w 'Tatry TPN' o pewnym przypadku kiedy samotny narciarz już powyżej lasu usłyszał kwilenie dziecka.
Spietrał się i mooocno przyspieszył jak po chwili doszło do niego że to watacha wilków.
Dwie takie, tzw sanitarne były wówczas w TPN.
http://www.tatry.tpn.pl/
Offline
Flanelowa repeta
Swojsko na karku schła boska flanela.
Teraz trącisz coolmaxem softshella.
Zawsze starczyło u babki żętycy.
Dziś harpagan adrenalizuje, izotoniczy.
Spoko, wraca bawełna do łask nosiciela.
Offline
Z ostatniej wyrypki do Chatki Wielkanocnej.
Gdy ciało mdłe a duch ochoczy.
Paciorek i jazda do góry
Między Paciorki napierasz pod górę.
Chociaż dawno masz za sobą maturę.
Pierwszą, Drugą, Trzecią Sudecką
Śniegiem brniesz z ambicją studencką.
Kurcz za udo cap i tracisz dezynwolturę.
Offline
Ciekawe prezentacje o górach:
http://www.slideshare.net/sziobrowski/biuletyn-tpn-04
Offline
Tutaj polana, a nie hala.
Sudety zdobyte. Góry zakryte.
Tatrzańsko beskidzkie tur-nawyki
Flancowane w czeskoniemieckie pożytki.
Góry bez folkloru, bez ludowej sztuki,
Bez osadniczej anarchii - polany bez opłotków.
Nasycone bezlikiem tajemnic, retro smaczków.
Zachwyca się reaktywacją turysta kwalifikowany.
Tradycją, pamięcią gnębion. Ee, w końcu cywilizowany.
Offline
Chatka Wielkanocna
U Śnieżnych Kotłów tvidok roztacza.
By nie rzec, klitka kotłowego palacza.
Karkonosza azyl, górska wędzarnia,
Kopeć wspomnień, konserwaciarnia.
I w sam raz, abym całkiem nie sflaczał.
Offline
Mijając górskie kapliczki
Błogosławieni niech będą wielcy i mali,
którzy smak gór poznali.
Albowiem oni wiedzą co to wolność,
co to życia radość i dobra zabawa.
… ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać.
Offline