Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
I czosnek, i cytrynê, i nalewki cztery.
I winko grzane i jakie¶ dwa pilznery.
I znów do imprezy zmierza rymowanka.
Najlepiej w górach i mo¿e na sankach.
Potem przy kominku patrz±c na p³omienie
Po jesieni zostanie cieplutkie wspomnienie.
Cieplutkie wspomnienia, wierszyk rymowany,
O jak mi³o siê robi. Ju¿em rozczochrany.
Przyczesz swe kêdziory, grzebieñ Ci po¿yczê.
OK. Wezmê prostownicê i pal licho cukrzycê.
S³odycz z ust siê s±czy. Taki pan radosny.
Bo, bo ja ju¿, psze pani, wypatrujê wiosny.
Wypatruje wiosny, ¶mieje siê promiennie
na wyrypkê znów ruszy
... zapewne beze mnie.
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
I czosnek, i cytrynê, i nalewki cztery.
I winko grzane i jakie¶ dwa pilznery.
I znów do imprezy zmierza rymowanka.
Najlepiej w górach i mo¿e na sankach.
Potem przy kominku patrz±c na p³omienie
Po jesieni zostanie cieplutkie wspomnienie.
Cieplutkie wspomnienia, wierszyk rymowany,
O jak mi³o siê robi. Ju¿em rozczochrany.
Przyczesz swe kêdziory, grzebieñ Ci po¿yczê.
OK. Wezmê prostownicê i pal licho cukrzycê.
S³odycz z ust siê s±czy. Taki pan radosny.
Bo, bo ja ju¿, psze pani, wypatrujê wiosny.
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
I czosnek, i cytrynê, i nalewki cztery.
I winko grzane i jakie¶ dwa pilznery.
I znów do imprezy zmierza rymowanka.
Najlepiej w górach i mo¿e na sankach.
Potem przy kominku patrz±c na p³omienie
Po jesieni zostanie cieplutkie wspomnienie.
Cieplutkie wspomnienia, wierszyk rymowany,
O jak mi³o siê robi. Ju¿em rozczochrany.
Przyczesz swe kêdziory, grzebieñ Ci po¿yczê.
OK. Wezmê prostownicê i pal licho cukrzycê.
S³odycz z ust siê s±czy. Taki pan radosny.
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
I czosnek, i cytrynê, i nalewki cztery.
I winko grzane i jakie¶ dwa pilznery.
I znów do imprezy zmierza rymowanka.
Najlepiej w górach i mo¿e na sankach.
Potem przy kominku patrz±c na p³omienie
Po jesieni zostanie cieplutkie wspomnienie.
Cieplutkie wspomnienia, wierszyk rymowany,
O jak mi³o siê robi. Ju¿em rozczochrany.
Przyczesz swe kêdziory, grzebieñ Ci po¿yczê.
OK. Wezmê prostownicê i pal licho cukrzycê.
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
I czosnek, i cytrynê, i nalewki cztery.
I winko grzane i jakie¶ dwa pilznery.
I znów do imprezy zmierza rymowanka.
Najlepiej w górach i mo¿e na sankach.
Potem przy kominku patrz±c na p³omienie
Po jesieni zostanie cieplutkie wspomnienie.
Cieplutkie wspomnienia, wierszyk rymowany,
O jak mi³o siê robi. Ju¿em rozczochrany.
Przyczesz swe kêdziory, grzebieñ Ci po¿yczê
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
I czosnek, i cytrynê, i nalewki cztery.
I winko grzane i jakie¶ dwa pilznery.
I znów do imprezy zmierza rymowanka.
Najlepiej w górach i mo¿e na sankach.
Potem przy kominku patrz±c na p³omienie
Po jesieni zostanie cieplutkie wspomnienie.
Cieplutkie wspomnienia, wierszyk rymowany,
O jak mi³o siê robi. Ju¿em rozczochrany.
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
I czosnek, i cytrynê, i nalewki cztery.
I winko grzane i jakie¶ dwa pilznery.
I znów do imprezy zmierza rymowanka.
Najlepiej w górach i mo¿e na sankach.
Potem przy kominku patrz±c na p³omienie
Po jesieni zostanie cieplutkie wspomnienie.
Cieplutkie wspomnienia, wierszyk rymowany
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
I czosnek, i cytrynê, i nalewki cztery.
I winko grzane i jakie¶ dwa pilznery.
I znów do imprezy zmierza rymowanka.
Najlepiej w górach i mo¿e na sankach.
Potem przy kominku patrz±c na p³omienie
Po jesieni zostanie cieplutkie wspomnienie.
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
I czosnek, i cytrynê, i nalewki cztery.
I winko grzane i jakie¶ dwa pilznery.
I znów do imprezy zmierza rymowanka.
Najlepiej w górach i mo¿e na sankach.
Potem przy kominku patrz±c na p³omienie
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
I czosnek, i cytrynê, i nalewki cztery.
I winko grzane i jakie¶ dwa pilznery.
I znów do imprezy zmierza rymowanka.
Najlepiej w górach i mo¿e na sankach.
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
I czosnek, i cytrynê, i nalewki cztery.
I winko grzane i jakie¶ dwa pilznery.
I znów do imprezy zmierza rymowanka
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
I czosnek, i cytrynê, i nalewki cztery.
I winko grzane i jakie¶ dwa pilznery.
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
I czosnek, i cytrynê, i nalewki cztery
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.
No we³niane skarpety mus mieæ na stanie.
Wierszyk o jesieni
O jesieni mamy zacz±æ wierszyk.
Cieszê siê furnamie, ¿e zacz±³e¶ pierwszy.
Za nami ju¿ przys³owiowa: i polska i z³ota.
Przed nami d¿d¿e, plucha i s³ota.
Dorzucê zimne stopy, kaszel i kichanie.